Rozmowa z Marcinem Mańką, który dzięki swojej determinacji i nadziei skutecznie stawia czoła wrogowi – boreliozie. Obecnie Marcin przebywa w Ośrodku Polanika i dzięki rehabilitacji odnotowuje kolejne zwycięstwa.
Marcin ma 42 lata, a choruje od 37 roku życia.
Zajmuje się reklamą w internecie. Ojciec dwójki dzieci 🙂
Jak zaczęły się Twoje problemy ze zdrowiem? Jak przebiegała diagnoza?
Moje problemy ze zdrowiem pojawiły się w marcu 2013 roku. Jednego z poniedziałków obudziłem się rano z mrówkami pod stopami, takie zaburzenie czucia, coś jak przeczulica. Nie wiedziałem co to jest. Myślałem że to brak magnezu w organizmie. Funkcjonowałem z tym do czerwca 2013 roku. Do tego pojawiły się inne dolegliwości jak zaburzenie widzenia w lewym oku po spożyciu gorącego posiłku i ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Diagnoza przebiegała bardzo ciężko i niejednoznacznie. Przez 4 lata nie udawało się postawić właściwej diagnozy. Dopiero w marcu 2017r. zrobił to prof. Krzysztof Selmaj z Łodzi.
Czy choroba szybko postępowała?
Choroba postępowała bardzo wolno dając objawy neurologiczne. Początkowo diagnoza szła w kierunku stwardnienia rozsianego, lecz po wykluczeniu z płynu mózgowo-rdzeniowego i dodatniego wyniku IGM przeciwciał przeciwko boreliozie, diagnoza poszła w kierunku neuroboreliozy. Szybko trafiłem do szpitala zakaźnego w celu podania wlewów z cefalosporyn dożylnie przez 4 tygodnie. Poprawa po tej terapii była widoczna. Tak zwane zmiany deminilizacyjne w odcinku piersiowym kręgosłupa cofnęły się całkowicie, czucie zaczęło powoli wracać, a siła w mięśniach poprawiała się. Jednak po kilku tygodniach po przerwaniu leczenia objawy neurologiczne zaczęły się niestety pogłębiać.
Jakie są metody leczenia boreliozy? Farmakologia to nie wszystko prawda?
Leczenie Boreliozy nie jest do końca sprecyzowane. Przypomina ono bardziej szukanie odpowiedniego połączenia antybiotyków i branie ich przez dłuższy czas – sam metodą IDSA i ILADS leczyłem się rok i 2 miesiące, lecz bez poprawy. Do tego równolegle przeleczyłem się przez 6 miesięcy ziołami – tak zwanym protokołem Buhnera. Dochodzę do wniosku, że borelioza to tylko zapalnik i powód do wywołania stanu zapalnego oraz upośledzenia układu immunologicznego przeciwciał z grupy CD20, które są odpowiedzialne za układ nerwowy.
Od kiedy jesteś pod opieką terapeutów z Polaniki? Jakie są Twoje postępy?
Pod opieką rehabilitanta jestem od 2013 roku, a w Polanice rehabilitację rozpocząłem w 2016 roku, dokładnie od 4 stycznia. Wówczas moja rehabilitacja nie przynosiła oczekiwanego rezultatu, pomimo iż szukaliśmy złotego środka na wzmocnienie mięśni. Wtedy nie wiedzieliśmy, że rehabilitowanie mnie nie jest dobrym pomysłem przy trwającym przewlekłym stanie zapalnym centralnego układu nerwowego CUN i obwodowego układu nerwowego OUN. Nawet PNF był zbyt dużym obciążeniem dla porażonych mięśni. Dopiero zastosowanie sterydu Solu Medrol 1g x 7 dni umożliwił postęp w rehabilitacji, którą rozpocząłem w marcu 2017 roku i która trwa do dnia dzisiejszego.
Jesteś członkiem wielu grup dyskusyjnych związanych z tematem boreliozy. Czy znasz jeszcze inne osoby, które dzięki rehabilitacji dosłownie stanęły na nogi?
Znam tylko jedną osobę, która po 4 latach na wózku stanęła na nogi. Co prawda jest w trakcie rehabilitacji, ale porusza się już bez wózka inwalidzkiego.
Jesteś doskonałym przykładem tego, że chcieć to móc. Co możesz powiedzieć tym, którzy nie do końca wierzą we własne siły?
Jestem przykładem osoby, która przez stawianie błędnych diagnoz trafiła na wózek inwalidzki. Oczywiście nie mam do nikogo żalu czy pretensji, bo wiem, ile diagnoz miałem i również jak inne osoby się diagnozują w grupie Borelioza ABC, do której należę na FB. Problemy z BB są bardzo poważne szczególnie, gdy mamy do czynienia z odmianą neurologiczną. Na całym świecie nie ma jednoznacznego schematu leczenia i raczej jest ono czysto doświadczalne. Wszystkim chorym, którzy zmagają się z tą straszną chorobą powtarzam, by się nie załamywali. Kiedy upadną, by wstali i dalej szukali i walczyli o swoje zdrowie oraz życie by je odzyskać, przeżyć możliwie jak najlepiej. Ja długo szukałem diagnozy. Zapłaciłem straszną cenę chorując tak długo. Moje całe dotychczasowe życie osobiste odwróciło się o 190 stopni. Ze szczęśliwego silnego człowieka stałem się nieporadnym wymagającym opieki, a to jest trudne do zaakceptowania. W pewnym momencie zostałem sam z tym wszystkim, lecz nie poddałem się i drążyłem dalej – przejechałam pół Polski szukając diagnozy. Chcę z tego miejsca podziękować Dariuszowi Mrozowi, od którego zaczęła się moja droga do postawienia właściwej diagnozy. To on dał mi namiar na Dr Roberta Chrzanowskiego, neurochirurga z Krakowa. Po konsultacji w stolicy małopolski skierowano mnie do prof. Selmaja, który postawił diagnozę i włączył właściwe leczenie. Obecnie przebywam w Ośrodku Rehabilitacyjnym Polanika i po 15 dniach zabiegów mogę powiedzieć że jest lepiej niż zakładałem. Odzyskuję siłę i mój organizm odpowiada prawidłowo na ćwiczenia z rehabilitantem, który jest pod ogromnym wrażeniem moich postępów. Jestem dobrej myśli i mam wiarę, że wstanie z wózka to kwestia już tylko tygodni.
Wszystkim chorym powtarzam: Padłeś? Powstań! Walcz o zdrowie, bo życie masz jedno, a wszystko to co się dzieje wkoło Ciebie, nie dzieje się bez przyczyny!