Zdarza się, że słyszę od Rodziców, że nie takich zajęć animacyjnych oczekiwali, bo osobą prowadzącą jest osoba niepełnosprawna. Dlatego też chciałabym przedstawić Państwu i może uświadomić jak wyglądają i czego możecie spodziewać się po tych zajęciach. Ćwiczenia rozwijające kreatywność – to zajęcia animacyjne, które możemy podzielić na 2 części:
- część zabawowa, w której skład wchodzą głównie układanki drewniane, puzzle, klocki, gry planszowe, plastelina itp.
- cześć plastyczna – i tu Dziecko powinno tworzyć dzieło, które nieudolnie ze względu na moją niepełnosprawność kreuję.
Moją rolą jest tak przygotować elementy składanych różnych figur, by Dzieci obarczone wadami ruchu, wzroku czy słuchu motywować i zachęcać do współpracy. Nie wynik tego rękodzieła się liczy – nie musi powstać arcydzieło. Liczy się zaangażowanie, praca, ruch, koncentracja, naśladownictwo. Co z tego wyjdzie ma znaczenie drugorzędne. Dobrze jest również, gdy Rodzic włącza się do tej animacji wzbogacając w ten sposób relację z Dzieckiem. Osiągam satysfakcję, gdy na twarzy Dziecka pojawi się uśmiech, gdy Dziecko zapyta: czy mogę wrócić do Pani Ewy, gdy widzę, że Rodzice zrozumieli sens tych zajęć i nabrali do nich większego przekonania. Może pomyślą: pewnie pani Ewa też tak kiedyś zaczynała. W ten sposób spełniam się jako pracownik z niepełnosprawnością, który osiągnął wiedzę i umiejętności o jakich nawet nie myślał, gdy rozpoczynał podobne zajęcia, będąc w wieku tych małych dzieci. To, że dziś mogę innym służyć przykładem zawdzięczam rozpoczętej po urodzeniu rehabilitacji (wytrwale kontynuowanej) kilkunastu zabiegom operacyjnym, swoim rodzicom i życzliwym ludziom, którzy są do dziś wyrozumiali na moją nieporadność ruchową.

Tak więc moja forma zajęć to nie rodzaj konkursu na najlepszą pracę, lecz symbioza ludzi obarczonych przez los dysfunkcjami.
W swojej dotychczasowej, 4 letniej pracy spotkałam wiele wrażliwych i wyrozumiały Rodzin. Przykładem może być Weroniczka i jej tata Grzegorz, Eryczek z mamą Elą oraz Laura z mamą Kingą.
Chciałabym aby w następnych latach mojej pracy takich Rodzin było więcej… a animacja z „przymrużeniem oka” budowała wiarę w siebie.