
Rozmowa z Robertem Adamczykiem, psychoterapeuta w Ośrodku Polanika, oligofrenopedagog, specjalista ds. psychotraumatologii.
To zapewne temat rzeka, ale czy w kilku zdaniach można powiedzieć, dlaczego psychoterapia to nieodzowny element rehabilitacji? Czy sama fizjoterapia i spotkania z pedagogiem nie wystarczą?
Proces rehabilitacji i tej związanej z naszymi ciałami, i tej związanej ze sferą psyche wiąże się nieodzownie zarówno z sukcesami, jak i tymczasowymi porażkami, zniechęceniem, oporem, często zawstydzeniem albo poczuciem naszej nieadekwatności lub izolującego nas społecznie poczucia inności. Już samo odwiedzanie gabinetów różnych specjalistów może wiązać się z pewnego rodzaju poczuciem wstydu, że coś z nami jest nie tak, a społecznie ze zjawiskiem etykietowania. Gabinet psychoterapeutyczny jest miejscem, w którym możemy poczuć się sobą, odłożyć to na chwilę na bok, opowiedzieć swoją historię, zostać zobaczonym i wysłuchanym bez oceny, poznać siebie w zupełnie inny sposób. W rozmowach z małymi i też z dorosłymi gośćmi mojego gabinetu lubię porównywać nasze rozmowy do odwieszania na wieszak na chwilę różnych naszych okryć, aby móc doświadczyć swobodnego bycia z drugim człowiekiem. Takie spotkania to też doskonała okazja do odkrywania swoich mocnych stron, marzeń, pragnień, odzyskiwania poczucia mistrzostwa i kompetencji, a to bardzo pomocne w radzeniu sobie z codziennymi problemami. Psychoterapia to szczególnego rodzaju spotkania człowieka z człowiekiem, które nas wzbogaca, wyposaża w nowe umiejętności i zasoby. W przypadku naszych młodszych pacjentów, szczególnie istotna jest również praca w obszarze nawiązywania, utrzymywania i rozwiązywania kontaktów, przeżywania emocji, świadomości ciała i procesów w nim zachodzących.
Czy można powiedzieć, że dzięki psychoterapii fizjoterapia ma lepsze wyniki w rehabilitacji pacjenta?
Kiedy czujemy się lepiej ze sobą, kiedy znamy nasze potrzeby, granice, kiedy z tym wszystkim jesteśmy zapoznani, kiedy potrafimy wyrażać nasze emocje, możemy skupić się na tym co jest i co nie jest dla nas możliwe, a co możemy osiągnąć wkładając w to nasze zaangażowanie, a niektóre bariery, do tej pory oddzielające nas od celu znikają, lub stają się choćby odrobinę mniejsze. Za problemami, jakie towarzyszą osobom biorącym udział w procesie rehabilitacji często stoi dużo zniechęcenia, a czasem też poważne osobiste traumy, podobnie problemy, które zwykliśmy nazywać psychosomatyką, które wiążą się ze szczególnym rodzajem relacji między naszą psychiką i naszymi ciałami. Psychoterapia jest takim kawałkiem układanki, który daje nam o wiele szersze spojrzenie i może nam niektóre rzeczy w procesie rehabilitacji ułatwić.
Jakie metody terapii stosowane są w Ośrodku Polanika? Czy to polega na rozmowie z dzieciakami? A może są w tym wszystkim elementy zabawy? Jakie sposoby wg Ciebie sprawdzają się najlepiej?
Do zabawy w psychoterapii podchodzi się różnie. Wiele zależy od modalności terapeutycznej, w której pracuje dany psychoterapeuta. Niektórzy traktują zabawę, jako czynność ułatwiającą pierwszy kontakt, inni jako pomoc wykonywaniu proponowanych zadaniach, jeszcze inni jako metodę projekcyjną, w której dziecko może nam pokazać to, co byłoby trudne lub wręcz niemożliwe do wyrażenia w inny sposób. Przyjmując oczywiście słuszność każdej z tych perspektyw, staram się iść o krok dalej i traktuję zabawę jako naturalny język dziecka, jako pewnego rodzaju scenę, na której odgrywa się jego opowieść i na której zachodzi relacja dwóch osób, wzajemnie siebie tym doświadczeniem wzbogacających. Taka zabawa to inny rodzaj zabawy, niż ta zachęcająca dziecko lub nastawiona na osiągnięcie jakiegoś terapeutycznego celu.
Jako psychoterapeuta pracujący z dzieckiem korzystam z inspiracji systemowej terapii dzieci i młodzieży, oraz Gestalt Play Therapy wg. modelu V. Oaklander. Bardzo istotnym dla mnie obszarami pracy z dzieckiem są kontakt i komunikacja afektywna. Ten rodzaj pracy wydaje się być szczególnie pomocny w pracy z dziećmi z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, nadpobudliwością psychoruchową i zaburzeniami zachowania. Tak jak już wspomniałem, ważne jest to, jak dziecko wchodzi w kontakt, jak go nawiązuje, czy udaje mu się ten kontakt utrzymać i jak z niego wychodzi. To jeden z tych mniejszych kawałków, w których psychoterapia w takim turnusowym wymiarze może być dla dziecka bardzo użyteczna. Wykorzystuję zabawy ruchowe, czytanie i wspólne oglądanie bajek, gry planszowe, piaskownicę do Sand Tray Therapy, glinę, rysunki, teatrzyki, do których wymyślamy scenariusze. Korzystam również z techniki, kręcąc z dziećmi krótkie filmiki, filmy animowane, a także specjalnie stworzoną do psychoterapeutycznej pracy z dziećmi aplikację Virtual Sandtray, która jest bardzo dobrą alternatywą dla tradycyjnej piaskownicy, czasem jedyną do zastosowania.
Czy dzięki temu dzieci chętniej uczestniczą w spotkaniach z Tobą?
Zabawa oczywiście jest bardzo ważnym elementem, ale w sumie specjalnie dbam o to, żeby większość zabawek i gier była po prostu nudna. Chcąc nie chcąc dzieci same muszą się postarać, aby te zajęcia uatrakcyjnić i poradzić sobie z moim brakiem pomysłów. Tak, to trochę z mojej strony gra, ale z drugiej strony przyjęcie takiej postawy jest świadomą rezygnacją przeze mnie z postawy wszystkowiedzącego eksperta, który wychodzi do dziecka z pozycji władzy. Otwiera to przestrzeń na jego kreatywność, poczucie mistrzostwa, a także sprawia, że dziecko w takim kontakcie czuje się bezpiecznie, a przede wszystkim jest zauważane i wysłuchane. To ten rodzaj kontaktu najmocniej sprawia, że dzieci w spotkaniach ze mną tak chętnie uczestniczą i że odważają się przekroczyć swoje różne progi i dotychczasowe ograniczenia. Zabawy i zabawki to bardzo użyteczna scena do takiego spotkania, medium za pomocą którego odbywa się rozmowa, ale grają one drugie skrzypce. Podstawą jest moja otwartość, zaciekawienie dzieckiem i jego światem. To one sprawiają, iż dziecko może zainteresować się sobą w zupełnie nowy sposób i zechcieć sprawdzić, co kryje się za tym, co ich samych w sobie zaciekawiło. Tak rozumiana zabawa sprawia, że często w ogóle niepotrzebne są nam do tego żadne słowa.
Czy z psychoterapii w Ośrodku Polanika mogą skorzystać tylko dzieci? Czy to także element terapii dla dorosłych? Mówimy tu o rodzicach, ale również dorosłych pacjentach np. po wypadkach komunikacyjnych lub chorobach onkologicznych.
Oczywiście, że nie tylko dzieci. Jako psychoterapeuta pracuję również z dorosłymi w przeróżnych obszarach: w terapii indywidualnej, w terapii rodzin, par, w obszarze problemów emocjonalnych, a także somatycznych i psychosomatycznych. Jako specjalista ds. psychotraumatologii w obszarze związanym z różnego rodzaju traumami. Wpisuje się w to także praca z osobami, które zmagają się z chorobami przewlekłymi, urazami powypadkowymi, pogrążone w smutku, stratach i także te, które zmagają się z dużym i przeszkadzającym im w ich funkcjonowaniu stresie.
Czy psychoterapia to jest coś ekstra, coś z czego korzysta się tylko podczas turnusów? Czy warto także poszukać podobnej pomocy na co dzień i pracować także w tej sferze rehabilitacji?
Spotkania z psychoterapeutą podczas turnusów, choć intensywniejsze, gdyż w stosunkowo krótkim okresie czasu odbywa się wiele sesji, mogą z powodu zrozumiałych ograniczeń dotyczyć pewnego wycinka tego, co definiowane jest jako problem. Każda podróż, również ta, zaczyna się od pierwszego kroku i właśnie w ten sposób warto spojrzeć na te spotkania. Oczywiście nie oznacza to, że nie dzieją się na nich rzeczy istotne, gdyż często nasza dalsza wędrówka zależy właśnie od tego, jaki był jej początek, jak wyglądały nasze przygotowania do wyprawy. Tych kilka spotkań jest często zainicjowaniem całego procesu zmian, który warto podtrzymywać, czy to w pracy z innymi specjalistami, czy też kontynuować swoją podróż na psychoterapii w miejscu zamieszkania.