Szymon Hen to kolejny mały bohater, który przebywał u nas na turnusie rehabilitacyjnym. Chłopiec jest 32. wybudzonym pacjentem Kliniki Budzik. O tym, jaka jest historia Szymona rozmawialiśmy z jego mamą Magdaleną.
Szymon w Klinice Budzik przebywał 5 miesięcy. Jaka jest jego historia?
Szymon do Kliniki Budzik trafił 5 września 2016 roku, po dwóch miesiącach od wypadku. Nie było wówczas z nim żadnego kontaktu, nie widział, nie słyszał, nie mówił, ani samodzielnie nie jadł (miał sondę dożołądkową – PEG-a). W Klinice stopniowo dopasowywano mu odpowiednie leki, a już od następnego dnia od przybycia rozpoczął intensywną rehabilitację, która powoli zaczęła przynosić efekty. Pierwszy powrócił słuch, następnie pojawiły się pojedyncze sylaby oraz małe sygnały powracającej świadomości. Później przyszło wodzenie wzrokiem za przedmiotami i stopniowy powrót widzenia oraz rozumienie i wykonywanie poleceń z jednoczesnym rozwojem mowy. Z pomocą logopedy Szymon od nowa uczył się także jeść – gryźć i połykać pokarmy. Z czasem także poprawiła się jego kondycja fizyczna, począwszy od samodzielnego przewracania się z boku na plecy, następnie na brzuch. Potem Szymon zaczął utrzymywać się w pozycji siedzącej, a dużo później nauczył się raczkować. Pod koniec pobytu w Klinice fizjoterapeuci podejmowali z Szymonem również pierwsze próby chodzenia przy barierkach i balkoniku.
Szymon dostał drugą szansę od losu, jakby urodził się drugi raz. Po raz kolejny przechodził wszystkie etapy rozwoju, począwszy od gaworzenia i ruchów niemowlęcych.
W tej chwili z Szymonem jest pełny kontakt, wszystko rozumie, mówi – chociaż czasami jeszcze nie do końca wyraźnie, widzi – chociaż nosi okulary z powodu sporej wady wzroku i je samodzielnie. PEG-a usunęli mu już pół roku temu. Syn nadal jest na etapie nauki chodzenia, potrafi już poruszać się przy meblach, chwilę wstać nie trzymając się niczego, a nawet samodzielnie zrobić parę kroków. Ma jednak jeszcze duże problemy manualne.
Rehabilitacja wymaga dużo cierpliwości i systematyczności. Czy Szymon lubi ćwiczyć?
Od wypadku, z niewielkimi przerwami na odpoczynek, Szymon ciągle jest rehabilitowany. Jeździmy do różnych szpitali i Ośrodków Rehabilitacyjnych w całej Polsce. Jest to dla niego ciężka praca i nie zawsze mu się to podoba. Najlepiej współpracuje z fizjoterapeutami, z którymi ćwiczy poprzez zabawę.
Co interesuje Szymona? Jakie ma marzenia?
Szymon, jak każdy czteroletni chłopiec, lubi wszystko co jest związane z samochodami, motorami i pociągami. Uwielbia koparki i inne maszyny budowlane. Ponadto bardzo lubi też majsterkować, wszelkie wiertarki, klucze i śrubki, za pomocą których wszystko naprawia. Szymon jest bardzo ciekawy świata i wszystko go interesuje. Stara się być tak samo aktywny we wszystkich zabawach, jak przed wypadkiem.
Jak podobał Wam się pobyt w Ośrodku Polanika? Co najbardziej?
Pobyt w Polanice bardzo nam się podobał. Poza intensywną i zróżnicowaną rehabilitacją dni były wypełnione różnorodnymi zajęciami. Panie animatorki nie pozwalały dzieciom i rodzicom się nudzić. W naszym przypadku wielkim plusem była również bawialnia, a zwłaszcza kulki. Szymon mógłby stamtąd w ogóle nie wychodzić. Niestety nie wszędzie są takie miejsca dla dzieci. Zajęcia rehabilitacyjne były prowadzone w taki sposób, który Szymonowi najbardziej odpowiada, a więc poprzez zabawę i co najważniejsze przynosiły pozytywne efekty. Poza tym cały Ośrodek i najbliższe otoczenie są piękne, tak więc te dwa tygodnie bardzo szybko i ciekawie nam minęły i na pewno jeszcze do Polaniki wrócimy.
Trzymamy kciuki za Ciebie Szymon i zawsze zapraszamy!